Nowy sezon miał zacząć się dla niego inaczej. Pierwszy mecz miał pokazać, czy wreszcie mają możliwości ku temu, by przebić się na koniec sezonu w górę tabeli. Premierowe otwarcie sezonu miało być przetarciem przed dalszą walką. Wyszło niestety jak zawsze. Porażka ze Skrą w Bełchatowie wpłynęła niekorzystnie na jego nastrój. Zwykle po meczu chciał jak najszybciej znaleźć kolejną panienkę i spędzić z nią upojną noc. Teraz natomiast po prostu spokojnie wsiadł do autobusu i wrócił do Gdańska.
Pierwszy raz od dawna wybrał znany sobie doskonale numer i najzwyczajniej w świecie chciał, żeby Alicja do niego przeszła, więc napisał tylko krótkiego SMS-a, że ma na niego czekać w mieszkaniu. Wiedział, że ją wykorzystuje. Wiedział, że ona zrobi dla niego wszystko. Wiedział, że da jej jakieś nadzieje po dzisiejszej nocy. Ale wiedział również to, że nie ma ochoty na seks z osobą, której kompletnie nie zna. Dziś chce czegoś delikatnego. Woli tak po prostu przytulić się do jej pleców i zasnąć po wszystkim.
Dlaczego akurat Ala? A dlaczego wolisz polskiego kotleta od francuskiego ślimaka? On ją po prostu zna. Zna od dobrych kilkunastu lat. Jest jego przyjaciółką. Nie przeszkadzało jej to, że w jego życiu co raz pojawiały się nowe dziewczyny. W każdym ważnym dla niego momencie była przy nim. Była, kiedy zdobył pierwszy medal MP kadetów, kiedy wywalczył pierwsze sukcesy klubowe w dorosłej siatkówce, kiedy wygrywał Puchar Polski. Była nawet w Kazaniu, kiedy na jego szyi zawisł srebrny medal Uniwersjady. Kiedyś była nawet jego dziewczyną, lecz z jego strony było to tylko czerpanie przyjemności. Od tamtej chwili są tylko przyjaciółmi. Kiedyś dzieliła się nim z jedną dziewczyną, a potem musiała pocieszać go w chwili, gdy ona zniknęła.
- Przykro mi...
- Ala, proszę, chociaż ty nie mów, że ci przykro... Już się tego nasłuchałem - powiedział oschle, by zaraz wtulić swoją twarz w zagłębienie jej szyi. - Zawaliłem ten mecz.
- Nie mów tak, słyszysz? - wzięła jego głowę w swoje drobne dłonie i za wszelką cenę chciałaby, żeby był przy niej szczęśliwy. Choć na chwilę. Rzeczywistość była jednak dla niej brutalna.
- Taka jest prawda. Może przyjazd do Gdańska był złą decyzją?
- Grzesiek! Jaką złą decyzją? Przecież wreszcie możesz grać, możesz być podstawowym rozgrywającym, możesz pokazać trenerowi, że jesteś najlepszy... Tylko musisz tego chcieć.
- Dziękuję - musnął jej usta pocałunkiem. - Bez ciebie już dawno bym zwątpił w to, co kocham...
Teraz czuł, że może jeszcze będzie lepiej, że kiedyś pokaże wszystkim, którzy już go skreślili, że może być tym najlepszym. To dzięki tym chwilą, kiedy razem z nią przebywał w innym świecie, mógł jeszcze jakoś radzić sobie z przegranymi. Kiedy wygrywał, szedł do innych, kiedy cierpiał, była ona. Ich rodzice byli święcie przekonani, że ich dzieci są parą. Kiedy Grzegorz dostał zaproszenie na ślub kuzynki, wiadome było, że pójdzie z Alą. Kiedy Ala dostała zaproszenie na Komunię Świętą swojej chrześnicy, każdy wiedział, że przyjdzie z nim. Tacy już byli. Ona go kochała, on ją wykorzystywał.
Tej nocy zaprowadził ją na szczyty przyjemności. Uwielbiał kochać się właśnie z nią. Uwielbiał patrzeć w jej zielone oczy, uwielbiał całować jej wygiętą szyję, uwielbiał zataczać kręgi na jej brzuchu, uwielbiał wpijać się w jej malinowe usta i sprawiać, że im obojgu brakowało tchu. Po postu całą ją uwielbiał, lecz nie kochał. Kochał tylko jedną, ale jej od dawna już nie ma. Pocałował ją ostatni raz tej nocy, wtulił się w rozgrzane plecy, oddechem owiał jej kark i zasnął. A ona poczuła, że wreszcie jest jej. Że choć przez chwilę myśli tylko o niej. Że przez te parę chwil naprawdę mu na niej zależało.
Ich poranki zawsze były specyficzne. Albo robili sobie śniadania do łóżka, albo oboje urzędowali w kuchni, a potem karmili się posiłkiem. Byli cholernie romantyczni, lecz nie byli parą. Tego poranka Grzegorz obudził się pierwszy. Zgodnie ze swoim zwyczajem najpierw udał się pod prysznic, potem zaparzył kawę, a na sam koniec zabrał się za śniadanie. Mimo że lodówka świeciła pustkami, udało mu się wyczarować kanapki. Zadowolony z siebie zabrał tacę ze wszystkim i ruszył w kierunku sypialni. Gdy tylko zdążył postawić posiłek przed Alą, rozbrzmiał dzwonek do drzwi.
- Ciekawe kto to?
- Mam nadzieje, że nie twoi rodzice - wystawiła mu język. - Ubierz się jakoś, a nie w bokserkach paradujesz - powiedziała, lecz on machnął tylko ręką i ruszył do drzwi.
- W czym mogę pani... Tobie pomóc? - nie spodziewał się, że za drzwiami ujrzy małą dziewczynkę z walizką pod ręka, smyczą w drugiej i wielkim białym psem przy nodze.
- Grzegorz Łomacz?
- Tak..
- Miło mi - posłała mu uśmiech. - Olimpia Łomacz - podała mu dłoń, którą uścisnął. Z sypialni wyłoniła się owinięta w pościel Ala, a mała kontynuowała. - Jakby to panu wytłumaczyć... Jestem twoją córką, tato...
- Co?! - krzyknęli równocześnie Grzegorz i Alicja, a mała chytrze się uśmiechnęła i weszła do środka razem ze swoim psem.
~*~*~
Witamy!Maniek: Mam nadzieje, że ten post jest ciekawy początkiem całej historii :) Tylko Dzuzeppe umie tak ciekawie pisać, przyznajmy sobie szczerze :D Także brawa dla niej ♥ Nie będę tutaj bredzić, tylko zapraszam na kolejny rozdział :*
Dzuzeppe: No bo wiecie... U nas w życiu Grześka pojawił się ktoś niespodziewany, ale najbliższy dla siatkarza. ;) Pomysł na tą historię, to inspiracja zaciągnięta z pewnego filmu. Jestem ciekawa, czy z następnymi rozdziałami zgadniecie jaki to film :P Buźki :*
Mamy do was jeszcze prośbę. Jeśli chcesz być dalej na bieżąco, a nie ma cię jeszcze na liście, to wpisz się do niej, albo po prostu napisz do mnie (Dzuzeppe) na GG (15696793), a ja bezpośrednio dodam Cię do swojej listy informowanych ;)
Ja wiem , ja wiem :D Moge ? Cudowny rozdział , rozkrecacie się :)
OdpowiedzUsuńŚwietny ;) Przeczytałam końcówkę a przed oczami stanął mi Zakościelny i ta mała... Oczywiście informujcie mnie na bieżąco o następnych!
OdpowiedzUsuńWłaśnie tak się zorientowałam, że z filmu :3 ale tu zapowiada się sto razy ciekawiej niż na ekranie. No Grzesiu, to nie ładnie wykorzystywać osoby, które cię kochają, a zwłaszcza Alę. Przecież ona by za Tobą skoczyła w ogień. I mam nadzieję, że w najbliższym czasie on za nią też by wskoczył. Czekam na kolejny, buziaki :*
OdpowiedzUsuńHa ha ha ha :-) :-) :-) :-) :-) :-) zakończenie rozdzialu po prostu genialne !!! Mam wielkiego " banana" na twarzy ekstra !!! Jak teraz tak wesolo jestem ciekawa co bedzie pozniej :-)
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Świetny rozdział :) Od razu zorientowałam się z jakiego to filmu " tylko mnie kochaj" Już lubię Twój blog :D Czekam na kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Kinia
Też mam przed oczami scenę z "Tylko mnie kochaj" :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ala go kocha, a on jest przy niej, tylko kiedy jej potrzebuje. Dziewczyna pewnie ma nadzieję, że po którymś wspólnym razie Grzesiek zostanie przy niej? Może rozgrywający kiedyś zrozumie, że osobę, którą kocha ma obok siebie? Zobaczymy, co wymyślcie.
Ściskam :*
ehhehehe tak od razu mi Zakościelny sie pojawił :) widze wesoło beda mieli.. Mam nadzieje ze w konuc zrozumie ze osobe ktora kocha ma przy sobie. Czekam nieciepliwie na nastepny:*
OdpowiedzUsuńO Boże, co za Kocur rozdział. Kojarzy mi się trochę ten Polski Hitowy film którego nie pamiętam, będę czytać to jest oczywiśte
OdpowiedzUsuńChciałabym, żeby Grzesiu był z Alicją, bo ona to go kocha, a on trochę się bawi jej uczuciami, i nadal ją tak cholernie wykorzystuje.
Siedzisz na białej ławce za ogromnym domem tępo wpatrując się w naprzeciwległe Cię kwitnące drzewo wiśni, które wygląda oszołamiająco. Chciałabyś znów poczuć cierpki i kwaśny smak owocu. Znów pluć pestkami gdzie popadnie.
Zapraszam na prolog http://let-me-go1.blogspot.com
Pozdrawiam Anka
No zapowiada się ciekawie :) Coś jak "Tylko mnie kochaj" tylko w wersji siatkarskiej :)
OdpowiedzUsuńFajny rozdział, super;)
Czekam na kolejne i pozdrawiam :)
Czytając ten rozdział miałam przed oczami film "Tylko mnie kochaj", bo scena z pojawieniem się córki Łomacza jest bardzo podobna do pojawienia się w filmie Michaliny przed drzwiami Michała ;)
OdpowiedzUsuńGrzesiu wcale nie powinien się dziwić skoro prowadzi taki tryb życia raniąc dziewczynę którą go kocha, która jest mu potrzebna tylko wtedy kiedy jest mu źle.
Tylko mnie kochaj :) Kurcze sama nie wiem co napisać bo mam jakieś sprzeczne emocje. Wkurzyło mnie to że Grzesiek wykorzystuje Ale i dobrze o tym wie, wkurzyło mnie to ze ona na to pozwala. Z drugeiej strony każdy chciałby mieć logos kto jest zawsze, tylko ze nie wiem jak mam to odczytać u nich. Są przyjaciółmi, ale ona go kocha nie tylko jak przyjaciela, sypiają ze sobą, śmieją się, bawią, pocieszają ale to nie jest miłość. Skomplikowane to, a pojawienie się córy Grześka jeszcze bardziej to pogmatwa.
OdpowiedzUsuńGrzegorzu! Tak się żyć nie da i tak wykorzystywać przyjaciółki nie wolno! Jeśli on ją tak traktuje wiedząc, że ona ją kocha to robi z niej tanią dziwkę! Mam nadzieję, że ta mała go zmieni i przreyśli to wszystko...
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł. Ciekawy początek i z niecierpliwością czekam na następne rozdziały :)
OdpowiedzUsuńTo jest świetne!
OdpowiedzUsuńPrzepraszam, że dopiero teraz czytam, ale ostatnio doba ma za mało godzin...
Czyżby dziewczynka była córką siatkarza i jakiejś towarzyszki na jedną noc? Czy jej mamą jest miłość Grzegorza, o której myślał?
Na te i wiele innych pytań odpowiedzi w następnych rozdziałach... :D Będę z ogromną przyjemnością czytać tą historię ;]
A film żaden inny mi się nie kojarzy, jak "Tylko mnie kochaj" i mała Julka Wróblewska ;)
Czekam na rozwój wydarzeń ^^
Całuję, Niezapominajka ;*
Łoooooo :D uwielbiam <3 też mi się skojarzyłam 'Tylko mnie kochaj' :D
OdpowiedzUsuńTO jest genialne :D
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejne i pozdrawiam A. ;*
Uwielbiam takie akcje :D Widzę, że nie tylko mi się skojarzyło z "Tylko mnie kochaj". Aaaaaj już kocham to opowiadanie i nie mogę się doczekać więcej. A dodatkowo ta piosenka nadaje klimatu. Jest świetnie, oby tak dalej :*
OdpowiedzUsuńBuźki i Wesołych Świąt! ;)
Zakręcona :)
Nadrobiłam wszystkie rozdziały tu i zacznę Playlisty na, której jest tylko jedna ale za to moja ulubiona i ukochana piosenka. Teraz czas na bohaterów. Łomacz<3 Jeden z moich dwóch mężów. Tak jestem monogamistką :))
OdpowiedzUsuńCo do rozdziałów bardzo fajne i wiecie, że też mi jak i Annie kojarzy mi się z tym polskim filmowym hitem bodajże tylko mnie kochaj.
Czekam na więcej dodałam już do obserwowanych :)
Jeżeli znajdziecie chwilkę czasu zapraszam do mnie na prolog :
http://nie-mysl-o-mnie-zle.blogspot.com/2013/12/prolog.html
P.S Mam też słabość do imienia Olimpia przez historię gdzie pewien mężczyzna, którego poznałam na meczu przekręcił moje imię właśnie na Olimpię :)
Czuję, że mała nieźle namiesza :D
OdpowiedzUsuń:*